Nikt nie poświęcał dziecku uwagi. Była pozostawiona sama sobie. Gdy pojawiły się pierwsze problemy ze zdrowiem nie było to ważne dla jej matki. Wszystkie dolegliwości leczono antybiotykami, które Basia przyjmowała jak cukierki. W pewnym momencie jej organizm w ogóle przestał na nie reagować. Pojawiły się za to problemy z nerkami, z wątrobą i z kręgosłupem. Ogromne ilości antybiotyków wyniszczyły organizm. Pełnoletność. Dla wielu młodych ludzi to przełomowy czas. Wkroczenie w dorosłość. Czas ten był przełomowy także dla Barbary. Postanowiła uciec z domu. Miała już dość takiego życia.
W samotności, bez wsparcia, bez… miłości… Z dnia na dzień stała się osobą bezdomną, walczącą o przetrwanie. Często chodziła głodna. Wtedy postanowiła, że zacznie pomagać innym. Nie chciała tak żyć. Pragnęła godnego życia, chciała czuć się potrzebna. Zaczęła uczestniczyć w grupach wsparcia.
Właśnie w jednej z nich poznała Mirosława. U jego boku odnalazła miłość i szczęście. Pan Mirosław walczył z zespołem pozakrzepowym żył głębokich. Rany i obrzęki nie pozwalały mu nawet wyjść na spacer. Astma oskrzelowa, zwyrodnienie kręgosłupa, problemy z żołądkiem i nerkami… wózek inwalidzki, to skutki uboczne leczenia każdej dolegliwości Basi antybiotykami. Pani Basia wraz z Panem Mirosławem żyją z jego renty, mają także dodatek mieszkaniowy. 1006 zł miesięcznie. Po opłaceniu rachunków i wykupieniu leków zostaje im 150 – 200 zł na przeżycie całego miesiąca. W najlepszym wypadku, to 50 zł tygodniowo. Za taką sumę nie można godnie żyć. Nie jest to po prostu możliwe. Brak zdrowia uniemożliwia im pracę, a brak pracy prowadzi do skrajnej biedy.
Darowizny wpłacić można na konto:
Wpłaty walutowe
Rachunek Euro: 79 1240 6335 1978 0010 8211 9208
SWIFT: PL79124063351978001082119208
IBAN: PKOPPLPW79124063351978001082119208